Coraz bliżej Święta, coraz bliżej Święta...
Niepozorny
tytuł, a wszystkim brzmi w głowie piosenka,
towarzysząca w podróży świątecznej ciężarówce Coca-Coli
;) Bożonarodzeniowe melodie, ozdoby, choinki, światełka – od
prawie trzech tygodni napotykamy je na każdym kroku! Ale zaraz! Czy
aby do Świąt nie pozostał ciągle jeszcze ponad miesiąc?!
Jako,
że nigdy nie chciałam mieć „dość” Bożego Narodzenia, zanim
ono nadejdzie, zawsze w listopadzie i początkiem grudnia
unikałam odwiedzania wszelkich miejsc, które mogłyby mnie narazić
na przesycenie się „magią Świąt”. Aż do tego roku. W tym
listopadzie zafundowałam to sobie sama! I to we własnym domu!
Jasne,
że w Bożym Narodzeniu nie chodzi tylko o klimat, nastrój,
choinkę i prezenty. Święta te mają dla mnie o wiele
głębszy sens – i ten nie jest zagrożony wydarzeniami, które
w galeriach mają miejsce już od listopada, bo jest on
zakorzeniony głęboko w moim sercu.
Ale
nie oszukujmy się – Boże Narodzenie to też jest czas rodzinny
i nastrojowy! I ja też, jak zapewne większość z nas,
uwielbiam światełka, piosenki świąteczne, kolędy, pierniki,
ozdoby choinkowe i inne „bzdety” w tym klimacie :P
Nie
da się chyba niestety uniknąć zjawiska komercjalizacji Świąt
i widać to na każdym kroku, poczynając od faktu, że jesteśmy
zewsząd zarzucani atmosferą świąteczną już od początku
listopada! Niemożliwym wydaje się uniknięcie tej komercji,
albowiem wszyscy obdarowujemy i jesteśmy obdarowywani
prezentami mikołajkowymi i gwiazdkowymi, wszyscy chcemy
w naszych domach wprowadzić atmosferę Świąt, więc kupujemy
różnego rodzaju gadżety, ozdoby, a nieraz nawet i skarpety,
piżamy i sweterki świąteczne (pozdrawia (pisząca) Właścicielka
najpiękniejszej bluzy z Reniferem i cudnym napisem Oh
Deer, It’s Christmas :P!). Skoro wszyscy stwarzamy popyt, to
w odpowiedzi otrzymujemy podaż. Proste.
Czego
się więc czepiam? Ano tego, że jeśli wszyscy „nacieszymy się”
tym Bożym Narodzeniem już w listopadzie, to co nam pozostanie
na 24 grudnia?? Przykre jest to, że wszystko
w sklepach zaczyna się już miesiąc wcześniej, a kiedy
ciągle jeszcze trwa okres Bożego Narodzenia w styczniu –
w niewielu miejscach jeszcze to czuć. Jakieś dziwne
przekonwertowanie czasu świętowania nastąpiło w naszym
dzisiejszym świecie…
A
u Małgorzaty co? Dziś na Instagramie i na Facebooku
Unikatów proszę – post świąteczny! HIPOKRYTKA!
Niestety…
Walczę o tego Klienta, wpisując się w nurt komercji
i tłumaczy mnie chyba tylko to, że Mikołaj za 2 tygodnie
i chcę, by moje Unikaty ucieszyły jeszcze kogoś z racji
tego dnia :)
No
i cóż mi pozostaje?! Wszyscy dookoła trąbią już o Bożym
Narodzeniu. A ja urwę się z choinki przed 20 grudnia,
pytając „Komu, komu prezent na Gwiazdkę?”, a tu wszyscy
popatrzą na mnie jak na kosmitkę i popukają się po głowie.
No bo kto kupuje rzeczy świąteczne zaraz przed Świętami?!?!
No
to dłubię sobie te ozdoby świąteczne, czapki skrzatów, sweterki
na kubki, szaliczki na butelki, podstawki pod kubki w kształcie
gwiazdek i choineczki ze wstążek, i aż się boję, jakie
będę mieć nastawienie do nich 24. grudnia!
24 Grudnia ogarnie Cie czar tej nocy i popatrzysz na swoje słodkie unikaty z radością i zachwytem . Są czasem takie rzeczy , osoby które można oglądać co dzień aż do śmierci i nigdy się nam nie znudzą . A bywa i tak że traktujemy je jak relikwie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń