Opowieść o cierpieniu zwierząt, ekologii i alpakach




Postanowiłam, że kolejny wpis będzie bardziej merytoryczny od swoich poprzedników. Na warsztat wzięłam więc alpaki. Te z kolei pociągnęły za sobą temat cierpienia zwierząt. Może nie bezpośrednio, ale jednak.


Generalnie chciałam Wam poopowiadać co nieco o hodowli i pozyskiwaniu wełny naturalnej, ponieważ widzę, że narósł wokół tego tematu ogrom mitów! Nawet wśród moich znajomych spotykam się z przerażeniem i paniką, kiedy mówię, że zrobiłam coś z naturalnej wełny. Oczy moich rozmówców stają się wtedy jak pięciozłotówki, napływają łzami, a po momencie płoną już nienawiścią. Ja z kolei zastanawiam się w takich momentach, czy mogę zapytać „o co chodzi???” czy raczej powinnam od razu uciekać! Zanim jednak moja rozkołatana psychika podejmie decyzję, które z tych działań pozwoli jej przetrwać, słyszę „Jak możesz??? Przecież zawsze lubiłaś zwierzęta!!! Weź!!! Nie dość, że wspierasz zabijanie zwierząt, to jeszcze każesz komuś nosić futro z tych trupów???”.

To wersja najbardziej agresywna. Lżejsza dotyczy nielegalnych hodowli i nieludzkiego traktowania zwierząt, a najlżejsza cierpienia związanego ze strzyżeniem (bo jak można takie rzeczy robić tym biedakom?!).

Zanim przejdę więc do uwielbienia alpak i ich wełenki, muszę się rozprawić z przedstawionymi wyżej zarzutami!

Otóż moi drodzy – po pierwsze kocham zwierzęta i nigdy bym żadnego nie skrzywdziła! Sami zresztą wiecie, że mam w domu przygarnięte Kocisko ze schroniska, które było na tyle skrzywdzone przez los, że na samym początku niemal nie dawało się dotknąć. Po drugie wiem, że istnieją nielegalne i przede wszystkim niehumanitarne hodowle, ale ja ich nie wspierałam, nie wspieram i nigdy nie zamierzam tego robić! Stąd decyzja o zaopatrywaniu się we włóczki wyłącznie w sprawdzonych miejscach. Mam tu na myśli sklepy z wysokiej jakości wełną, gdzie ceny są duże, ale współistnieje z nimi nie tylko wysoka jakość włóczki, ale również dobre traktowanie zwierząt w hodowlach, z których pochodzi strzyża. Mam też na myśli zaprzyjaźnione hodowle alpak i merynosów, z których pochodzi moja wełna ręcznie przędzona.

Ale ok – dobre traktowanie zwierząt to jedna kwestia. Drugą pozostaje nieskomentowane jeszcze strzyżenie. Zatem wyjaśniam – w naszym klimacie zwierzaki typu owce, alpaki, merynosy i inne, żyjące naturalnie w zimnych i wysokich rejonach, MUSZĄ być strzyżone. Inaczej tak po prostu przegrzewałyby się. Pozyskiwanie wełny ze strzyży jest zatem procesem wtórnym, ponieważ bez tego strzyżenie i tak by się odbywało każdego roku.

Skoro już wiecie, że sweter, szal, czapka czy chusta z naturalnej wełny wcale nie oznacza, że przyczyniacie się do cierpienia zwierząt, z których one pochodzą – być może teraz już bez ciężaru na sercu będziecie mogli przeczytać o cudnej wełnie z alpak, o której teraz słów kilka.

Kiedyś wełna alpak była nazywana "wełną bogów". Kojarzono ją z luksusem i fascynującą kulturą starożytnych Inków.

Wełna alpaki jest cudownie lekka, miękka i delikatna, a jednocześnie niezwykle wytrzymała. Wystarczy poczytać, iż archeolodzy odkryli w grobowcach Inków doskonale zachowane przedmioty z alpaczej wełny.

Dodając do tego, że wełna z alpak:
* ma wspaniałe właściwości termiczne (jest około trzech razy cieplejsza niż owcza)
* jest odporna na działanie promieniowania słonecznego (silnego w naturalnym środowisku życia alpak)
* najczęściej nie jest farbowana, ponieważ występuje w ponad 20 naturalnych kolorach
* oraz że jest hipoalergiczna i ma niską zawartość lanoliny (dzięki czemu niemal nie zatrzymuje cząsteczek kurzu)
nie możemy mieć żadnych wątpliwości, iż jest to wełna niebiańska.

Gdyby tego było mało – dodam jeszcze, że alpaki są „najzieleńszymi” zwierzętami na świecie. Dzieje się tak dzięki alpaczym nawykom żywieniowym, albowiem jedząc trawę, nie wyrywają jej z korzeniami, ale ją „odgryzają” – są więc trochę jak „żywe kosiarki”. Na dodatek po pastwiskach, na których żyją, chodzą „na paluszkach" – zupełnie więc ich nie niszczą!

Czyż macie jeszcze jakieś wątpliwości, że warto mieć w swej szafie coś z alpaki?

Zapraszam do Sklepiku z Marzeniami:



Komentarze

Popularne posty